wtorek, 30 grudnia 2014

#Grudzieńwsłowach: Było, minęło

Było, minęło… Trochę w tym prawdy jest, ale nie do końca. Owszem skończyły się święta i zostało niewiele wolnych dni, ale nie możemy zapominać o Sylwestrze, który jest już jutro!



Minęły święta i świąteczne obżarstwo, teraz czas tańczyć, by spalić zbędne kalorie. Dzisiaj kilka propozycji na spędzenie jutrzejszego wieczoru.

1. Książka i ciepłe łóżko

To propozycja raczej dla antyfanów obchodzenia Sylwestra. Jeżeli nie mamy ochoty na odrobinę szaleństwa, wieczór możemy spędzić z książką i położyć się wcześniej, aby następnego dnia być wypoczętym. Gdy inni będą jeszcze chrapać, my możemy wybrać się na spokojny spacer i zacząć dzień o wiele bardziej wyspani.

2. Domówka

Pierwsze prawo domówek brzmi: „Domówek się nie organizuje, na domówki się chodzi”. Jest w tym dużo prawdy. Jeżeli nie chcemy następnego dnia spędzić na sprzątaniu tego, co zostawili po sobie goście, nie organizujmy takich imprez. Ale może Twoi znajomi planują urządzić coś u siebie? Jeśli tak, może warto wpaść chociaż na chwilę? Może impreza będzie na tyle fajna, że zostaniecie na dłużej.

3. Rynek

To tyczy się szczególnie większych miejscowości, ale nawet w mniejszych miastach jest coś organizowane. Możemy poznać nowych ludzi i posłuchać fajnej muzyki.

4. Klub, restauracja

Stolik w jakiejś kawiarni w Sylwestra lub bilet do klubu trzeba organizować odpowiednio wcześniej. W ten szczególny dzień takie miejsca są oblegane. Dlatego jeśli w porę zdążymy coś załatwić, możemy spędzić Sylwestra właśnie w takim miejscu.

5. Z przyjaciółmi przy filmie

Ja sama wybieram tę opcję. Najbardziej lubię spotykać się z przyjaciółmi i z nimi spędzić świetnie czas. Można potańczyć, pośpiewać, a na koniec obejrzeć jakiś fajny film. Przy tym zawsze jest dużo zabawy.

A wy jakie macie plany na Sylwestra w tym roku?

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Je parle français: Liczby

Dzisiaj pierwsza część postu o liczbach po francusku. Na razie od 0 do 10.



0 - zéro
1 - un
2 - deux
3 - trois
4 - quatre
5 - cinq
6 - six
7 - sept
8 - huit
9 - neuf
10 - dix

niedziela, 28 grudnia 2014

#Grudzieńwsłowach: Smak Świąt

Ostatnio zrobiłam sobie krótką przerwę. W końcu święta to czas spotkań z rodziną :) Teraz wracam i na sam początek, chciałabym podzielić się z Wami zdjęciami moich pierniczków.



Przepisu nie będę podawać, bo w sieci mamy ich mnóstwo. Z początku trochę bałam się, że pierniczki nie wyjdą (trochę eksperymentowałam i zmieniłam przepis), ale okazało się, że wyszły mi bardzo dobre. Kilka dni temu wraz z młodszymi siostrami ozdabiałyśmy ciasteczka kolorowymi lukrami.

 Miło mi przedstawić rodzinę reniferów


 A tak prezentuje się talerz z pierwszymi pierniczkami

 Aniołek wykonany przez mojego brata (pentagram musi być :)

Piernikowe pierogi z dżemem

Pierniczki są jednym ze świątecznych smakołyków. W moim domu co roku mamy różne ciasta, ale zawsze znajdzie się miejsce na sernik, makowiec i właśnie pierniczki.

A Wy jakie ciasta pieczecie na święta?

poniedziałek, 22 grudnia 2014

sobota, 20 grudnia 2014

#Grudzieńwsłowach: Nie mogę żyć bez...

Kolejny tydzień i kolejny post biorący udział w wyzwaniu u Klary.
Dzisiaj będzie mniej grudniowo. Nie zamierzam skupiać się na rzeczach, które są nam niezbędne do życia (np. powietrze), tylko na czymś mniej istotnym, ale i tak bardzo ważnym.



Z początku zastanawiałam się, czy nie pisać o Internecie, doszłam jednak do wniosku, że mogłabym bez niego żyć. Ważni są… ludzie. Internet w dużej mierze sprawia, że mam kontakt z przeróżnymi, ciekawymi ludźmi i to dlatego jest mi on tak potrzebny. Jednak istotni są również przyjaciele i rodzina. Jestem raczej szarą myszką i nie mam zbyt wielu znajomych, ale nie wyobrażam sobie życia bez nich. Czasem zdarzy się jakaś kłótnia, ale to właśnie przyjaciele sprawiają, że się uśmiecham i jestem po prostu szczęśliwa.

czwartek, 18 grudnia 2014

DIY: Czapeczka

Ostatnio na jednym z blogów, zobaczyłam instrukcję do zrobienia łatwej, wełnianej czapeczki, którą można zawiesić na choince. Od tego czasu, co chwilę natykałam się na te czapeczki, aż w końcu musiałam je zrobić. Są bardzo proste do wykonania, ale trochę czasochłonne.


Potrzebujemy:
- dużo kawałków wełny podobnej długości
- rolkę po papierze toaletowym lub tekturkę
- dłuższy kawałek wełenki lub kawałek wstążki
- nożyczki



Krok 1 - Do ręki bierzemy dwa kawałki wełny i zawiązujemy je w połowie na naszej tekturowej obręczy. Wiążemy tyle pasków, aby cała tekturka została nimi zakryta.

Krok 2 - Wełenkę przekładamy na drugą stronę

Krok 3 - W połowie przewiązujemy wystające skrawki wełny kolejnym kawałkiem. Obcinamy pompon tak, aby był równy.

Z czapeczki można również zrobić takiego potwora: 



Jeżeli macie już gotową czapeczkę, możecie ją wykorzystać do kolejnego DIY, które pojawi się jeszcze w tym tygodniu. Jest mi strasznie głupio. Zapomniałam kompletnie o tym poście i przypomniałam sobie dopiero w Nowym Roku. Cóż, może w przyszłe święta.

wtorek, 16 grudnia 2014

Pomysły na świąteczne prezenty

Już niedługo święta! Z tej okazji powstał ten wpis, w którym chciałabym podsunąć Wam kilka pomysłów na prezenty.
Sama bardzo lubię dostawać i dawać coś, co zostało wykonane własnoręcznie. Wtedy wiem, że taki prezent jest od serca. Mam pudełko, w którym chowam wszystkie tego typu drobiazgi, a królują w nim…


1. Kartki świąteczne

To może wydawać się banalne, ale w czasach, w których kartki zostały zastąpione SMSami, taki prezent może naprawdę ucieszyć. Ja uwielbiam przygotowywać kartki i daje je swoim najbliższym z różnych okazji. Na urodziny czy właśnie na święta.

2. Filmik/Album ze zdjęciami

Jeżeli mamy czas i choć trochę znamy się na programach służących do przerabiania zdjęć lub złożenia filmu, możemy przygotować coś specjalnego. Zebrać potrzebne materiały i stworzyć cudowny film lub album ze zdjęciami. Oprócz wspaniałej pamiątki osoba, która została obdarowana, będzie wiedziała, że prezent jest od serca.

3. Decoupage

Drewniana skrzyneczka kosztuje kilka złoty. Flamastry też nie są drogie, a te połączenie może dać cudowny efekt. Nie trzeba mieć talentu malarskiego, aby przygotować coś takiego. Można wydrukować różne wzory i spróbować je przerysować. Takie prezent jest również użyteczny, ponieważ można schować do niego swoje skarby ;)

4. Biżuteria

Bransoletka, Złota Bransoletka 

Nie chodzi mi tutaj o zwyczajną biżuterię, ale o taką, którą wykonamy sami. W pasmanteriach można dostać różne koraliki, zawieszki, rzemyki czy łańcuszki. Jeżeli posiadamy w domu szczypce albo kombinerki, powinno udać się nam zrobić coś naprawdę fajnego.
Sama bawiłam się kiedyś w tego typu rzeczy i tworzyłam dość dużo kolczyków i bransoletek. Dzięki temu zawsze wiedziałam, co dać komuś bliskiemu.

5. Koszulka


Koszulka, Koszula, Odzież, Lazur

W sklepie kupujemy zwykły T-Shirt, a potem farbami lub flamastrami do tkanin możemy napisać zabawny tekst lub coś narysować. Ładna koszulka zadowoli każdego.

6. Kalendarz adwentowy

W sieci możemy znaleźć wiele pomysłów na fantastyczne kalendarze adwentowe. Wymagają one od nas trochę wysiłku, ale efekt jest zadowalający. Z papieru lub kawałków materiału możemy wykonać adwentowy kalendarz i do każdej przegródki włożyć drobny smakołyk albo kartkę z pozytywnym cytatem na każdy dzień.

7. Szklanka lub kubek


Puchar, Fioletowy, Kubek, Herbata, Kawa 

Nie chodzi tutaj o zwyczajny kubek, który znajdziemy w każdym sklepie. Obraz wykonany na kubku przez nas będzie wspaniałym prezentem. Farbkami do malowania witraży można wykonać rysunek i przykleić go na szklankę lub kubek. Sama kilka lat temu wykonałam coś takiego, a szklanka wciąż jest używana :)

8. Notes

Tutaj zaproponuje dwa rodzaje notesów. Jednym z nich jest zwyczajny zeszyt z wykonaną przez nas okładką.
Drugi jednak to różnego rodzaju notatki, obrazki, zdjęcia czy wspomnienia, które wpiszemy na kartkach dziennika. Obdarowana przez nas osoba, w każdej chwili będzie mogła poprawić sobie humor, czytając o zabawnych sytuacjach, które wam się przytrafiły.

9. Szalik, czapka

Chusty, Dziane, Szaliki Z Dzianiny 
Sama nigdy bym tego nie wykonała, bo nie umiem robić na drutach. Jednak jeśli wy to potraficie, możecie podarować komuś szalik i czapkę, które będą ładnie się prezentować, a oprócz tego przydadzą się na chłodniejsze dni.

10. Opowiadanie

Na samym końcu zaproponuje wam napisanie opowiadania. Kiedyś sama podarowałam swojej przyjaciółce opowiadanie, które rozbawiło ją i poprawiło humor na cały dzień. Oprócz tego wiedziała, że włożyłam w to całe swoje serce.

zBLOGowani.pl

piątek, 12 grudnia 2014

#Grudzieńwsłowach: Sposób na zimowe dni

Kolejny tydzień i kolejny post napisany na grudniowe wyzwanie.

Jestem typowym zmarzluchem. Nie cierpię zimą wychodzić na dwór, chociaż w domu również bywa zimno. Stopy i dłonie marzną mi najszybciej i czasem nawet latem potrafię mieć je zimne.
Dzisiaj kilka sposobów na to jak przetrwać niskie temperatury i nie tylko ;)



1. Nie tylko cebula ma warstwy

O ogry też mi nie chodzi ;) Rada, którą na pewno słyszeliście mnóstwo razy, ubieraj na siebie warstwy. Może zamiast grubej kurtki, wystarczy troszkę cieńsza, a pod spodem sweter? Będzie nam o wiele cieplej.

2. Grube skarpety

Ubieram je najczęściej w nocy. Stopy i dłonie marzną nam najszybciej, dlatego powinniśmy o nie szczególnie dbać.


3. Pomadka

Każdą zimą usta strasznie mi pękają. Codziennie smaruje je milion razy pomadką i dzięki temu są odpowiednio nawilżone.

4. Ciepłe napoje

Gorąca herbatka to coś co zimą lubię najbardziej. Nie jestem wielką miłośniczką herbat, ale zimą piję je bardzo często.  Najlepiej z dodatkiem cytryny :)
Nie pogardzę również porcją ciepłego kakao lub czekolady.

5. Kocyk

Uwielbiam siedzieć pod kocem, oglądając mój ulubiony serial. Wieczorem zawsze nakrywam się swoim ukochanym pluszowym kocykiem i nie zwracam uwagi na pytania rodziny typu „Czemu nosisz pelerynę?” :)


Co robić w zimowe wieczory?

 

Oprócz walki z zimnem trzeba również umieć pokonywać nudę. Mimo wielu pomysłów na wykorzystywanie czasu, zdarza się, że czasem nie wiemy, co robić. Albo jesteśmy rozleniwieni, aby wykonać niektóre czynności :)

1. Seriale i filmy

Jeden z najprostszych sposobów na spędzenie czasu. Sama lubię obejrzeć sobie coś w piątkowy wieczór. Wcześniej pisałam już o kilku propozycjach serialowych. Może jedna z nich przypadnie Wam do gustu. 

2. Czytać książki

Ten sposób na spędzanie czasu uwielbiam. Czytanie jest moim ulubionym zajęciem. Dobra książka od razu sprawi, że zwykły, nudny zimowy wieczór będzie wyglądać o wiele lepiej.

3. Eksperymentować w kuchni

Mamy wolny wieczór, czemu więc nie przyrządzimy jakiejś nowej potrawy? Ja uwielbiam gotować tak samo jak jeść. Różnego rodzaju kuchenne eksperymenty mnie cieszą.

4. Własnoręcznie wykonane przedmioty

Nie chodzi tutaj tylko o robienie na drutach czy szydełku. Z wielu materiałów, które na co dzień mamy w domu, można przygotować coś wspaniałego. Skoro niedługo święta, czemu nie przysiąść na chwilę, aby przygotować kartki dla najbliższych?

A jak wy spędzacie zimowe wieczory?

poniedziałek, 8 grudnia 2014

Je parle français: „Być”

Odmiana jednego z najważniejszych czasowników :) Używamy go dość często, bez względu na to, jakim językiem się posługujemy.


être - być

Je suis
Tu es
Il/elle est
Nous sommes
Vous êtes
Ils/elles sont

wtorek, 2 grudnia 2014

#Grudzieńwsłowach: List do…


Zaczął się grudzień, który większości z nas kojarzy się ze świętami. Z tej okazji chciałabym, aby na blogu pojawiło się kilka świątecznych postów. Z tego powodu postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu blogowym u Klary.



Dzisiejszym tematem jest list. Skoro mamy grudzień wiadomo, że chodzi o list do Mikołaja :)
Jako dziecko oczywiście w niego wierzyłam i co roku sporządzałam list, który piątego grudnia kładłam na parapecie. Mama mówiła mi, że trzeba napisać do tego czasu, bo Mikołaj w nocy przyjdzie dać prezenty pod poduszkę i przy okazji zabierze listy ;) Ja oczywiście w to wierzyłam, bo wydawało mi się bardzo logiczne.

Ja chciałabym wszystkim zaproponować napisanie świątecznego listu. Jest jednak haczyk, napiszmy list według pewnego wzoru, który wymyśliłam. Chodzi tutaj o zabawę i ćwiczenie kreatywności :)

Napisz list:
1.Napisz swoje imię w artystyczny sposób
2. Wybierz jedną potrzebną Ci rzecz
3. Wybierz jedną rzecz, którą chcesz dostać
4. Napisz pierwszą rzecz, która przyjdzie Ci do głowy
5. Napisz kolor swojej bluzki i przedmiot, którą masz po swojej lewej stronie
6. Narysuj coś, co chcesz dostać

Wszystko możesz przyozdobić rysunkami, co sprawi, że wasz list będzie jeszcze lepiej wyglądać. W komentarzach piszcie swoje pomysły na kolejne punkty.




poniedziałek, 1 grudnia 2014

Je parle français: Perfumy

Miałam dzisiaj pisać o liczbach, jednak z braku czasu, będzie krócej. Francja jest znana z różnych rodzajów perfum. Z tego kraju pochodzi również Coco Chanel, której perfumy No. 5 są jednymi z najpopularniejszych na świecie.
Dzisiaj kilka słówek, które mogą być przydatne.


le perfum - perfumy
parfumer - perfumować
se parfumer - perfumować się
l'eau de perfum - woda perfumowana
l'eau de toilette - woda toaletowa

piątek, 28 listopada 2014

Seriale młodzieżowe

Jestem serialomaniaczką. Oglądanie seriali sprawia mi przyjemność i dzięki temu mogę odpocząć. Jeszcze w ubiegłym roku dość często oglądałam seriale, teraz z braku czasu robię to tylko i wyłącznie w weekendy. W ciągu ostatnich lat zdążyłam zapoznać się z kilkoma młodzieżowymi serialami. Niektóre bardzo lubię, inne mniej, a są też takie, które oglądam dla odmóżdżenia.


Oto moja lista kilku młodzieżowych seriali:

1. The Vampire Diaries (Pamiętniki Wampirów)


W gimnazjum przez jakiś czas byłam oczarowana wampirami. Czytałam książki o wampirach, pisałam o nich opowiadania. Jedyną rzeczą, która nie przypadła mi do gustu w tej tematyce był Zmierzch (świecące wampiry po prostu do mnie nie przemawiały).
Koleżanka męczyła mnie, żeby zaczęła oglądać „Pamiętniki Wampirów”. Bardzo ciężko było mi się do tego zabrać, bo pierwsze dwa odcinki bardzo mnie wynudziły. Jednak dałam serialowi szansę, a potem zostałam oczarowana. Niestety to co dobre, szybko się kończy. Po trzech genialnych sezonach, serial momentalnie stoczył się na samo dno. Widziałam jeszcze czwarty sezon, ale później stwierdziłam, że to po prostu nie ma sensu. Dałam sobie z tym serialem spokój. Dalej jednak nie potrafię zrozumieć, jak tak można zepsuć serial i jakim cudem nie anulowali go (oglądalność spadła o ponad 2mln).
Plusem tego serialu jest fakt, że różni się sporo od książki, która nie przypadła mi do gustu.
Sama mogę polecić pierwsze trzy sezony, ale reszta jest bardzo zniechęcająca.

2. Gossip Girl (Plotkara)


O tym serialu również usłyszałam od przyjaciółki (od tej samej co wyżej, przy okazji pozdrawiam Ciebie!). Z początku polski tytuł bardzo mnie zniechęcał, ale już po jedynym odcinku wsiąknęłam totalnie.
Serial opowiada o bogatych nastolatkach mieszkających na Manhattanie. Mamy tutaj dużo intryg i romansów. W tym serialu uwielbiałam zabawne sytuacje i właśnie te intrygi. Miałam również swoją ulubioną parę :)
Niestety tutaj też serial trochę się popsuł. Nie było jednak tragicznie. Pod koniec zaczęła się z tego robić trochę taka Moda Na Sukces dla młodzieży, co nie za bardzo mi się spodobało.
Ogólnie uważam jednak, że jako odprężający serial nadaje się idealnie.

3. Pretty Littre Liars (Słodkie Kłamstewka)


Ten serial również jest ekranizacją książki, z którą zapoznałam się najpierw. Serial z początku nawet mi się podobał, ale z każdym kolejnym odcinkiem robiło się nudniej. Oglądam raczej z przyzwyczajenia. Uważam, że książka jest o wiele lepsza.
Serial opowiada o piątce przyjaciółek. Jedna z nich ginie, a reszta zaczyna dostawać anonimowe SMSy. Dziewczyny próbują rozwiązać sprawę morderstwa przyjaciółki i tajemniczego prześladowcy.

4. Glee


Kiedyś w telewizji zobaczyłam jeden z odcinków „Glee” i od razu się zachwyciłam. Jakiś czas później zaczęłam oglądać serial, który był inny niż reszta młodzieżowych. Najważniejszy tutaj był śpiew. Oprócz osobistych perypetii bohaterów (którzy są naprawdę różni) można posłuchać znanych piosenek w wykonaniu młodych artystów.
Serial uważam za naprawdę zabawny, a do tego porusza bardzo ważne kwestie. Uczy również tolerancji i pokazuje, że w świecie, gdzie każdy jest inny, coś może nas łączyć.

5. Joan z Arkadii


Do tego serialu mam szczególny sentyment. Jest on pierwszym młodzieżowym, który zaczęłam oglądać. Rozpoczął również moją manię na seriale.
Uważam, ze jest to jeden z mądrzejszych seriali młodzieżowych. Opowiada o nastolatce, której ukazuje się Bóg pod różnymi postaciami (raz jest to młody chłopak, innym razem starsza pani). Każdy odcinek niesie za sobą jakąś lekcję. Serial absolutnie nie jest tylko dla wierzących. Mimo że w pewnym stopniu porusza tematykę religijną, mówi przede wszystkim o życiu.

6. Veronica Mars


Na sam koniec serial, który mnie zauroczył. Bardzo żałuję, że powstały tylko trzy sezony. Serial opowiada o młodej dziewczynie, która po godzinach pomaga ojcu w biurze detektywistycznym. Można nazwać ją amerykańskim Sherlockiem Holmesem :)
Serial kocham za fabułę, genialne dialogi i psychologię postaci.
Ten serial gorąco polecam wszystkim. Można się przy nim świetnie bawić.

Na tym kończę moją listę. A Wy jakie młodzieżowe seriale oglądaliście lub wciąż oglądacie?

środa, 26 listopada 2014

Town of Salem

Posiadanie trójki braci skutkuje tym, że czasem pokazują mi jakąś grę. Bywa tak, że potrafi ona mi się nawet spodobać. Tym razem było tak samo. Ostatnio zapoznałam się z grą „Town of Salem”, w którą można grać za darmo w Internecie. Dzisiejszy post chciałabym poświęcić właśnie tej grze. Pokrótce opisać zasady i wyjaśnić, co mnie w niej urzekło.


Wirtualna gra w mafię

Większość z Was może już znać podobną grę, w którą można bawić się, gdy mamy grupę osób. Wybierana jest mafia, szeryf i reszta miasta. Mafia budzi się nocą i dokonuje morderstwa. Miasto musi zabić całą mafię, a mafia pozbyć się mieszkańców.
Tę grę nawet lubiłam, ale zazwyczaj trochę mi się nudziło (najczęściej byłam zwykłym mieszkańcem), a po rozgrywce bolał mnie kark od nadmiernego schylania się.
Wirtualna wersja wydaje mi się o wiele lepsza. Jedna rozgrywka trwa około 15 minut, a każdy z graczy ma jakąś rolę. Nie ma zwykłego mieszkańca, każdy pełni jakąś funkcję. Możesz należeć do mafii, być seryjnym mordercą, doktorem, szeryfem, śledczym, medium lub jeszcze kimś innym. Rola jest wybierana losowo.
Każdego dnia wszyscy gracze prowadzą rozmowę na czacie, a na koniec mogą zagłosować, kogo posłać na szubienicę. Jeżeli gracz zostanie zabity, dowiadujemy się, jaka była jego rola. Dodatkowo każdy może zostawić testament (będący np. podpowiedzią dla reszty), który zostaje ukazany po śmierci.



Po angielsku

Aby grać trzeba znać chociaż trochę angielski. W tym języku gracze porozumiewają się na czacie. Uważam, że ta gra może być również edukacyjna. Można podszkolić język. Myślę, że większość osób powinna sobie z tym poradzić.

Grafika, dźwięk i te sprawy

Grafika nie jest skomplikowana, ale miła dla oka. Możemy wybrać sobie jedną z kilku darmowych postaci czy domów. Za wirtualne monety (zdobywane podczas gry) może kupować kolejne dodatki takie jak animacja śmierci :)
Muzyka w tle podoba mi się, ale od nadmiernego słuchania może męczyć :)




Ludzie

Teraz parę słów na temat ludzi, którzy w to grają. W każdej rozgrywce mamy 15 graczy. Odkąd zaczęłam grać, tylko dwa razy trafiłam na niezbyt fajnych ludzi. Jeden był spamerem, a drugi był z mafii i wydał pozostałych członków, psując tym samym zabawę.
Ogólnie w trakcie gry panuje dość przyjemna atmosfera. Potrafimy sobie żartować i gra jest dzięki temu przyjemniejsza.

Podsumowując: Gra jak najbardziej na plus. Można przy niej odpocząć, ale nie wolno wyłączyć myślenia. Logika jest kluczem do sukcesu i wygrania rozgrywki. Nie zapominajmy tylko, aby nie grać za dużo, bo co za dużo, to nie zdrowo.

poniedziałek, 24 listopada 2014

Je parle français: Alfabet

Dzisiaj znowu krótko. Alfabet po francusku.


W nawiasach kwadratowych znajduje się zapis fonetyczny.




A [a]
B [be] 
C [se] 
D [de] 
E [ø] 
F [εf] 
G [ʒe] 
H [aʃ]
I [i] 
J [ʒi]
K [ka] 
L [εl]
M [εm] 
N [εn] 
O [o] 
P [pe]
Q [ky] 
R [εʁ] 
S [εs] 
T [te] 
U [y]
V[ve]
W [dublə ve] 
X [iks] 
Y [igʁεk] 
Z [zεd]

sobota, 22 listopada 2014

"Bogowie" - polski film, z którego możemy być dumni

Nie przepadam za polskimi filmami. Oglądam je bardzo rzadko, bo zazwyczaj mi się nie podobają. Ostatnio jednak słyszałam wiele opinii, zachwalających nowy film o Zbigniewie Relidze. W końcu udało mi się na niego wybrać do kina i mogę powiedzieć jedno: nie żałuję.

Nie spodziewałam się czegoś tak dobrego. Film bardzo mi się spodobał i nie nudziłam się na nim nawet przez sekundę. Z chęcią obejrzałabym go jeszcze raz.


Film biograficzny, ale czy na pewno?

„Bogowie” nie są do końca biografią. O życiu prywatnym Religi nie ma wiele. Wiemy tylko, że miał żonę. Film głównie skupia się na operacjach, próbach i ratowaniu ludzkiego życia. Nie uważam jednak, aby działało to na jego niekorzyść. Takie przedstawienie życia Religi, a raczej jego pracy zdecydowanie przypadło mi do gustu. Mówi się, ze to film o Relidze i owszem jest w tym duo racji. Ale pamiętajmy, ze jest to też film o przeszczepach i walce o zgodę na nie.

Genialny Tomasz Kot!

Nie spotkałam się jeszcze z opinią, która nie zachwalała gry aktorskiej Tomasza Kota. To, co Kot pokazał na ekranie, było niesamowite. Grał całym sobą. Sposobem mówienia, postawą, mimiką. Przez cały film chodził zgarbiony, co na pewno nie było łatwym zadaniem. Ja jestem zachwycona tym, jak ukazał postać Religi. Zrobił to naprawdę fantastycznie.

Scenariusz, reżyseria i cała reszta

Film całościowo jest zrobiony bardzo dobrze. Ciekawe dialogi, a przekleństwa nie rzucają się za bardzo w oczy (czy raczej w uszy). W czasie seansu można było się śmiać i płakać. 
Film został bardzo ładnie wyreżyserowany. Nie narzekam również na muzykę, która niektórym nie pasowała. O dziwo z dźwiękiem nie było tak źle. Bardzo często w polskich filmach spotykam się z niezbyt dobrym dostosowaniem dźwięku. Niektóre fragmenty są za głośno, inne za cicho, czasem nie wiem, co zostało powiedziane przez bohatera. Tym razem nie miałam takich problemów, co bardzo mnie ucieszyło :)

Dawno nie widziałam tak dobrego polskiego filmu, chociaż ja wiele polskich nie oglądam. Oscara pewnie nie dostaniemy, ale liczę chociaż na nominację, bo ten film naprawdę na to zasługuje.

Na koniec wstawiam słynne zdjęcie po udanej operacji. W tle widać pomocnika, który ze zmęczenia zasnął na podłodze.


Jeśli jeszcze nie zdążyliście obejrzeć tego filmu, szybko to nadróbcie. Naprawdę warto.

piątek, 21 listopada 2014

Prezenty dla dzieci kiedyś i dzisiaj


Ostatnio w telewizji zobaczyłam reklamę, w której dzieci czekają na Mikołaja. Gdy ten już przybywa rozdaje wszystkim… telefony! Nie powinno mnie to dziwić, bo przecież od dawna mówi się o tym, że dzieci coraz częściej dostają takie prezenty. Najlepszym przykładem jest chyba Pierwsza Komunia Święta, w czasie której krewni ścigają się, kto da najbardziej „wypasiony” gadżet. Mnie mimo wszystko trochę to razi. Czy nie lepiej dać dziecku zabawkę? Teraz dużo ludzi spędza mnóstwo czasu przy komputerze, tablecie czy właśnie telefonie. Jedno jest pewne, to wcale nie jest dobre. 


Pamiętam, że gdy sama byłam mała, bardzo często wychodziłam na dwór. Nieważne jaka była pogoda. Zimą trzeba było zaciągać mnie do domu. Teraz niestety coraz mniej dzieci wychodzi na zewnątrz. Sama większość czasu siedzę w domu, choć czasem brakuje mi spacerów. Gdy dostałam na święta albo urodziny nową lalkę, bardzo się z tego cieszyłam. Nie myślałam nawet wtedy o takich rzeczach jak telefon. Swój pierwszy dostałam, gdy miałam 11 lat. Była to stara nokia, którą miałam tylko po to, by móc dzwonić do mamy w razie potrzeby lub zapytać się koleżanek, co było w szkole.

Wracając do dawania prezentów. Moim zdaniem nie powinniśmy dawać dzieciom coraz to nowszych modeli telefonów, laptopów czy innych sprzętów. Nie jestem przeciwna posiadaniu takich rzeczy. Uważam, że w pewnym wieku dziecku przyda się telefon. W końcu dzięki temu możemy do nich zadzwonić, spytać się gdzie są i przestać się zamartwiać. Jednak ja uważam, że co roku zmienianie modelu jest lekką przesadą. Dzieci powinny się bawić. Dzięki temu się rozwijają i pracują nad swoją wyobraźnia. Komputery, telefony tę wyobraźnię zabijają, co jest naprawdę bardzo smutne. 

Bardzo chciałabym, aby to się zmieniło. Może dawne czasy bez tylu nowoczesności nie były takie złe? Przesiadywanie przed komputerem naprawdę szkodzi naszemu zdrowiu (chyba jestem hipokrytką, bo dużo siedzę przy komputerze, chociażby pisząc tego posta), a obdarowywanie dzieci takimi prezentami powoduje, że nie mogą się od nich oderwać. 

Na koniec apeluję, aby przemyśleć sobie to, co napisałam, gdy zdecydujecie się na kupno takiego prezentu. Nie chodzi mi tutaj tylko o młodsze dzieci, ale również młodzież i ludzi dorosłych.

A co wy o tym sądzicie?

wtorek, 18 listopada 2014

Must Have - Co o tym sądzę?

Na samym początku pragnę wyjaśnić, że nie jest to żadna lista rzeczy, które są mi potrzebne do szczęścia :)
Dość często w Internecie spotykam określenie „Must Have” i zazwyczaj śmieszy mnie albo żenuje. Dzisiaj chciałabym napisać parę słów na ten temat.


Co to tak właściwie znaczy?
Dla „niewtajemniczonych” określenie to pochodzi z angielskiego i oznacza po prostu „muszę mieć” lub „musisz mieć”. Najczęściej jest używane w tematach poświęconych modzie. Zazwyczaj spotykam się z tym na blogach lub w sklepach (zwykłych czy internetowych).

Chwyt reklamowy
Rozumiem, gdy to określenie jest stosowane w różnego typu reklamach. W końcu jeśli musimy coś mieć, to tego potrzebujemy, prawda? :)
Taki zabieg uważam za jeden z wielu, które występują w reklamach. Mam jednak zastrzeżenie innego typu. Jeśli gdzieś widzę napis „Absolutny Must Have” lub „Must Have tej jesieni”, zaczynam się śmiać. Dla mnie łączenie polskiego słowa z angielskim brzmi absurdalnie. Rozumiem, że czasem wplatamy do naszego języka obce słówka (sama dość często tak robię), ale w tym wypadku jest to dla mnie zbyt dziwne. Wolę, gdy mamy całe hasło po polsku np. „Musisz to mieć!”.

Na blogach
Nie chcę uogólniać, ale z tym określeniem spotykam się głównie na blogach, prowadzonych przez 12-14 latki. Dziewczyny wypisują listę różnych ciuchów, które są w tym czasie bardzo modne i bez których się nie obejdą. Czy to jest dobre? Czy naprawdę mnóstwo ubrań to coś niezbędnego? Ja takich list nie potrzebuję, bo nie uważam za konieczne kupienie dziesiątej pary butów skoro te, które posiadam, są w dobrym stanie.

A Wy, co o tym sądzicie?

poniedziałek, 17 listopada 2014

Je parle français: Osoby

Dzisiaj chcę rozpocząć serię postów dotyczących języków. W każdy poniedziałek na blogu pojawi się króciutka informacja/ciekawostka/lista słówek w języku francuskim, niemieckim lub angielskim.


W nawiasach kwadratowych znajduje się zapis fonetyczny.

Osoby: 
Je [ʒə] - ja
Tu [ty] - ty
Il [il] - on
Elle [εl] - ona
Nous [nu] - my
Vous [vu] - wy
Ils [il] - oni
Elles [εl] - one

sobota, 15 listopada 2014

Zaczynamy!

Nie lubię początków, bo najczęściej są one bardzo trudne. Tak samo jest teraz.
Mój pierwszy post. Boję się go pisać i publikować. Nie chodzi mi o wyśmianie przez innych czy krytykę. Bardziej martwi mnie fakt, że ten pierwszy post może być pierwszym krokiem do uzależnienia od blogosfery :)

Zakładam tego bloga z wielu powodów. Chcę dzielić się z innymi moim zdaniem, ale chcę również sprawdzić, czy potrafię być systematyczna. Wiem, że blogowanie nie zawsze będzie łatwym zadaniem, ale mam nadzieję, że pisanie przyniesie mi wiele radości.
Miałam już kilka blogów, ale pragnę, aby ten był inny i wyjątkowy. Włożę w niego wiele pracy, aby ciągle się rozwijał.

Na koniec (jeśli dotrwaliście) powiem parę słów o tematyce bloga. Nazwa może być myląca, bo nie będzie tutaj dużo gotowania (chociaż czasem na pewno jakiś przepis się pojawi). Tak właściwie ten blog ma być o wszystkim i o niczym. Znajdziecie tu recenzje, moje przemyślenia na różne tematy, pomysły na kreatywne spędzenie czasu, trochę o zdrowiu u wiele więcej. Jestem pewna, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Trzymajcie za mnie kciuki!