wtorek, 5 maja 2015

Tydzień bez makijażu

Tydzień bez makijażu to za dużo powiedziane. Ostatnio zrezygnowałam z malowania oczu. Dalej używałam podkładu, pudru i korektora, ale nic poza tym. Zero szminek, cieni, tuszy czy kredek. Był to swojego rodzaju eksperyment i chciałabym podzielić się moimi wrażeniami.


Jak się czułam?
Dobrze. Myślałam, że brak pomalowanych oczu sprawi, że będę czuła się niepewnie. Przez prawie dwa lata nie wychodziłam z domu nie pomalowana. Taka odmiana była dla mnie bardzo fajnym doświadczeniem. Wcale nie czułam się gorzej, wręcz przeciwnie. Nie musiałam się martwić, że się rozmażę, a rano zyskiwałam kilka dodatkowych minut, które wcześniej poświęcałam na malowanie.

Jak postrzegali mnie inni?
Nie usłyszałam ani jednego słowa na ten temat. Większość osób po prostu nie zauważyła zmiany. Po całym dniu sama zapytałam się kilku osób, czy coś zauważyły. Siostra powiedziała, że bez makijażu wyglądam normalnie, jak zwykle. Moja przyjaciółka nie zorientowała się i dopiero jak jej o tym powiedziałam, odparła, że nie jest to jakaś wielka zmiana.


Czy zamierzam to kontynuować?
Zdecydowanie tak. Rezygnuje z malowania oczu z kilku powodów. Po pierwsze, czas, o którym już wspomniałam. Przez codzienne malowanie niszczę te sobie skórę i starzeje się przez to szybciej, a przecież mogę tego uniknąć. Jeżeli na co dzień nie będę umalowana, na specjalne okazje widoczne będą zmiany.

Uważam, że taki krotki odpoczynek od kosmetyków jest naprawdę świetną sprawą. Pomógł mi zrozumieć, że makijaż wcale nie jest ważny. Polecam każdemu :)

14 komentarzy:

  1. Ooo podziwiam, ja to jak zombie świeży, pośmiertny wyglądam, jak chociaż tuszem nie walnę sobie :) Aleee zaiste w weekendy czasem nawet dwa dni potrafię wyrobić bez :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja wręcz przeciwnie, dopiero zaczynam się malować i odkrywać różne makijażowe tajniki :)
    Zapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja się nie przejmuję tym jak mnie postrzegają inni :) Idę do sklepu bez makijażu, ale do szkoły rzęsy i brwi muszą być pomalowane :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja sobie weekendy bez makijażu robię. Taki odpoczynek dla cery ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. bardzo mi sie podoba to w jaki sposób prowadzisz bloga, ma to coś w sobie :)
    Pomóżmy sobie nawzajem i wspólnie zaobserwujmy nasze blogi, odezwij się:)


    LUCY DOES IT BETTER

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja często rezygnuję z jakichś elementów makijażu. Zazwyczaj mam tylko kreski i tusz, ale jak zdarza mi się wyjść z domu także bez nich, bo stwierdzam, że nadzwyczaj dobrze wyglądam ;)
    A podkładu i innych kosmetyków do cery używam tylko, gdy widzę w lustrze, że naprawdę tego potrzebuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zrezygnowanie z makijażu oczu nie jest dużym wyzwaniem przynajmniej dla mnie. Trudniej byłoby przestać używać podkładu i korektora.

    OdpowiedzUsuń
  8. siedze w domu na urlopie macirzynskim czesto mam tydzien bez makijażu:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś rzadko się malowałam, ale ostatnio coraz częściej sięgam po "sprzęt" do makijażu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja w sumie nie maluję się zbyt mocno :) Stawiam na naturalny makijaż, jednak na całkowity jego brak raczej bym się nie zdecydowała. O ile z większości kosmetyków mogłabym zrezygnować to nie wyobrażam sobie życia bez lekkiego podkładu i maskary :)

    jenssine.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak mnie kiedyś koleżanka odwiedziła i zobaczyła bez makijażu to się zapytała gdzie mam oczy. :) Czuję się lepiej wychodząc do ludzi w makijażu, ale zdarza mi się coraz częściej i bez tego pokazać światu.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja bym się nadal nie zdecydowała wyjść z domu bez makijażu, może przyjdzie mi to później z wiekiem, ale na razie makijaż dodaje mi pewności siebie i powiększa oczy, które bez niego są bardzo mało widoczne. Oczywiście podziwiam, że po tym jak zawsze wychodziłaś w makijażu zdecydowałaś się wyjść bez! :) To wymagało na pewno trochę odwagi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie wyjście z domu bez makijażu to nic specjalnego - czasami mi się zdarza, a nie mam idealnej skóry. Ale też jestem na politechnice, gdzie jednak większość dziewczyn się na codzień wgl nie maluje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja wolę siebie w wersji umalowanej, więc o ile nie zaspałam, to noszę makijaż, jak gdzieś wychodzę.

    OdpowiedzUsuń

Nie bądź leniem, zostaw po sobie komentarz :)

Proszę nie SPAMUJ. Jeżeli napiszesz komentarz, na pewno odwiedzę Twojego bloga.